o sialalala jak on ją tralalala

RT @TheSpecialOneEP: I tylko Debil oooo! I tylko Debil oooo! Do boju hej piotrullo! sialalala lala sialalala lala sialalala lala sialalaalalalalal! Czy wygrywasz Piotrullo czy tez nie, ja zawsze wspierać będę cię! Sialalallalalalala. 17 Jun 2023 19:45:58 Tralalala Member. View Profile See their activity. Posts 18 Joined May 9, 2011; Last visited December 21, 2013; About Tralalala. Recent Profile Visitors sialalala Strony. Strona główna; sialala; wtorek, 12 lutego 2013. Sialala. Autor: Admin o 09:12 1 komentarz: Wyślij pocztą e-mail Wrzuć na bloga Udostępnij w Najbolje scene https://www.youtube.com/watch?v=3SfP3NtVsSADoniraj besplatno preko LOOTS-a https://loots.com/heruvimgamezone WAR THUNDER NAJBOLJE SCENEhttps:/ Kamalu e Sua TurmaÉ uma série musical infantil composta por cinco personagens cativantes, que ensina, estimula, e diverte. Músicas autorais e inéditas, e rel nomor togel macau yang keluar hari ini. Grudniowy przetrwał parę lat bez Robka Majchrzyka, ale jego powrót wyszedł turniejowi na dobre, dodał kolorytu, a za słynnym artystą stoi osoba świętej pamięci Piotra Dębińskiego. Pamięć – słowo klucz, niestety dla niektórych osób zupełnie puste słowo. Nie dla Roberta, bo z kolegami odtworzył Racing Bocianek, słynny team Poziomki, wygrał grupę poświęconą właśnie Piotrkowi i dotarł aż do 1/8 finału. Oddajmy więc głos Robertowi M. Piórem Majchrzyka Jak tutaj miło sialalala, jak tu spokój sialala! Nic podobnego! Miło na pewno, ale nie jest spokojnie, a już zdecydowanie dla tych drużyn, które stanęły do boju o zwycięstwo jubileuszowego, 25 Turnieju Grudniowego, w fazie pucharowej. Tak się stało, o zgrozo, że i ja znalazłem się w tym zaszczytnym gronie. Po tylu latach, po tylu perturbacjach spożywczych i kulinarnych, znowu jestem w najlepszej „szesnastce” Turnieju Grudniowego 2018… Cieszę się i nikt mi tej radości nie odbierze! Ktoś powie: „I z czego się cieszysz idioto?!”, a ja się cieszę powiem Wam! I nie mam z tym problemu, bo zrobiliśmy z chłopakami coś ponad stan!!! W życiu nie przypuszczałbym, że znajdę się tu gdzie byłem i szczerze? Parę kilo mniej i pojechalibyśmy kolegów z Bielin w 1/8 finału, a potem? Kto to wie... Nie udało się, trudno! Wiem, że dla Piotrka Dębińskiego też to miało małe znaczenie… Tzn. dla żyjącego Piotrka, bo jeśli „Poziomka” gdzieś sobie na nas patrzył, to na pewno był dumny, że Jego Racing Bocianek, znów zawitał w finałach Grudniowego. Jakże miło było wrócić na tę salę i poczuć klimat „trójek”! Stać na balkonie i czekać na kolejny mecz! Jak miło było czuć dreszczyk emocji, kiedy odbywało się losowanie finałów!!! Wreszcie jakże miło było przejść przez korytarz, do ostatniej szatni „ping-pongowej” i spotkać się z kumplami z dawnych lat i przyklepać z Nimi „piątkę”. Trochę mniej miło było, kiedy znajome twarze witały mnie słowami: „Robciu! Co Ty z sobą zrobiłeś!?” albo „Robciu, ale się bambocha dochowałeś”. No cóż! Zapuściłem się i nie jestem już tym Robciem sprzed kilku lat. Sprytnym, zwinnym, dobrym technicznie, który mógłby wygrać ten turniej, ale i tak miło, że stanąłem na podium z najlepszą „szesnastką” jubileuszowego Grudniowego, jedynego takiego turnieju w Polsce. Wielu w to nie wierzyło! Ja sam w to nie wierzyłem! Tak jak w to, że na zawodach pamięci Piotra Dębińskiego zabraknie Jego kolegów! A zabrakło!!! Gdzie były drużyny SIÓDEMKI? PC-TECH-u? UNIMAKSU? Już zapomnieli o Piotrze? Chyba tak! Starostwo Powiatowe i PZPN nie przeszły obok tematu obojętnie, wsparły Grupę Piotrka i za to serdecznie dziękuję! Nie chce mi się nad tym tematem dłużej rozwodzić, bo szkoda czasu, w tak zaszczytnej chwili, jak jubileusz GRUDNIOWEGO, ale brak obecności znajomych z pracy to już totalna wpadka!!! Pisać elaboraty na facebooku, kondolencje, współczucia i wypisywać wypracowania w wirtualnej rzeczywistości każdy potrafi, a teraz co?! Niewytłumaczalna absencja! Gdzie była drużyna z pracy Piotrka? Słyszałem, że były wielkie plany sponsora tej grupy, nagrody, dofinansowanie i pieniądze… To wszystko nie potrzebne! Wystarczyłaby obecność!!! Wybaczcie kontaminację, ale TRZEBA BYŁO BYĆ po prostu!!! Nie lubię postępowania w stylu krów, które dużo ryczą, a mleka mało dają! Szybko zapomina się o Piotrku!!! Dla mnie brak udziału w turnieju Jego imienia, to infamia!!! Dlatego zwracam się to do wszystkich! Pamiętajcie!!! W pracy szybko znajdą za Was zastępstwo, a w rodzinie nigdy!!! Spędzajcie czas z najbliższymi, bo Oni umieją się odwdzięczyć i robią to bezinteresownie. 25 Turniej Grudniowy podsumowuję na „plus”, choć poziom odbiega od tego, w którym występowały ekipy Sępów, Rekinów, Fantazjusza z „Goethe”, z „Żyłką”, czy Niburskiego z mega kreatywnym „Małym”, albo TOMI z „Żubrem”. Jak ktoś kojarzy te ksywki, to znaczy, że grał w prawdziwym Grudniowym. Dziś musimy się przyzwyczaić nie tylko do Kevina w Polsacie na święta, ale i do wygranych Bangu w Grudniowym. Niezwykle rozsądna drużyna z mapą boiska, bo pomimo, że większość ekip przejęła taktykę „Sępów”, czyli „siadanie”, piłka nożna to nadal dyscyplina, w której się myśli, a to myślenie pokazuje właśnie Bang. A a propos „siadania”, to w wykonaniu „Sępów” była to ekstrawagancja, a nie wściekłe atakowanie przeciwnika. Po prostu „siadać” też trzeba umieć i robić to z gracją! Chłopaki z Bangu myślą o ataku, dlatego mają „Armatkę” i „Pawkę” Markowicza, myślą o taktyce, dlatego mają „Arnolda” i myślą też o obronie, dlatego mają niezawodnego „Juga” i długo nam przyjdzie czekać na nowego mistrza Grudniowego . Mają też osobistego bodyguard’a Sahę (bez kija nie podchodź!!!). Drużynę Szymkiewicza pokona ten, kto pozna tajemnicę Grudniowego… Ja ją znam, tyle, że brak mi sił na takich gladiatorów jak Bang! PODZIĘKOWANIA!!! Krzysztof Sobieraj – dzięki, że znalazłeś czas i byłeś!!! Grzegorz Jaworski – jak zwykle dzięki za inteligencję boiskową Piotr Borycki – dzięki, że ukłułeś kilka razy… Dominik Staniec – dzięki za niewyczerpane siły i kondycję!!! Zazdroszczę!!! Arkadiusz Rechowicz – dzięki za obecność i płyny „izotoniczne” na finale ;) Kamil Ołtuszyk – zrobiłeś robotę PROFESORZE!!! Dzięki, że byliście, dzięki, że strzelaliście, dzięki, że wygraliśmy i dzięki, że PAMIĘTAMY O PIOTRKU, chłopaku z Bocianka, który kochał Grudniowy… Panczo! Dzięki za stroje!!! Dziękuję za kibicowanie Kubie Felisowi, Adasiowi Jończykowi i Łukaszowi Wendzie (dzięki za imprezę i spotkanie Panowie!!! Było super!!!). Łukasz! Może kiedyś zagramy razem co?! Przede wszystkim dziękuję Jarkowi Krukowi! Bez Niego nie byłoby tego turnieju, jego historii i wszystkich wspomnień. Mówcie na Niego co chcecie, ale to dzięki Jarkowi gramy, spotykamy się i rywalizujemy. To dzięki Niemu, choć na te kilka chwil dzieci nie piją, nie palą, nie ćpają i mają zajęcie… Żyj jak najdłużej Jarku, bo im bardziej będziesz żył, tym bardziej będzie żył Grudniowy, a my razem z nim… Robert Majchrzyk Grzebień z drzewa Neem Włosy Jak tralalala Las Grzebień kontroluje naturalny proces utraty włosów i pobudza ich wzrost. Wykonany jest z drzewa miodli indyjskiej. Ma właściwości lecznicze, zapobiega wypadaniu włosów i łupieżowi. W przeciwieństwie do tradycyjnych, plastikowych grzebieni nie elektryzuje włosów. Wzmacnia cienkie, a zmiękcza grube włosy. ZASTOSOWANIE: Używać tak jak zwykłego grzebienia; przeczesywać włosy przez co najmniej 5 minut lub więcej. Używać grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami po myciu dla rozczesania włosów, a grzebienia z wąsko rozstawionymi zębami dla stylizacji włosów. BEZPIECZEŃSTWO: Nieinwazyjny. Łatwy w użyciu jak każdy inny grzebień. Prosimy zwrócić uwagę: Grzebienie wykonane są w 100% z drewna, które nie zostało poddane obróbce chemicznej. To tworzywo ma naturalną tendencję do rozszczelniania pod wpływem zmian temperatury i wilgotności. Ewentualne szczeliny nie wpływają negatywnie na funkcjonowanie ani nie powodują pęknięcia produktu. SKŁAD: Grzebień wykonany jest z drzewa miodli indyjskiej. Paroles de la chanson Kuba Nycz U sialalala lyrics officiel U sialalala est une chanson en Polonais Usialalala jak ten czas zapierdala U popatrz mała jak ten czas do przodu mknie Jeszcze wczoraj było nas 50 a dziś Jest nas tylko 5 i dlaczego tego nie wie nikt Ten wziął ślub a tamten kredyt ten ma firmę a tamten dzieci i I może właśnie dlatego idąc drugą stroną ulicy ze swoją Elegancką żoną w jeszcze bardziej kurwa Eleganckim czarnym płaszczu już mnie nie poznajesz Więc powiedz mi czy to ja czy to ty masz w głowie najebane Czy to ja czy ty nie pojmuję już nic To normalne ze każdy w życiu obowiązki ma To normalne ze każdy chce wybierać sam Przecież miłość kobiety i pieniądze dla ludzi są Bo zakochać się czy wzbogacić nie jest rzeczą złą Przyszła baba szczęście dała Ale rozum zakopała Żaba w oko nasikała ii Może właśnie dlatego już mnie nie znasz więc powiedz mi Czy to ja czy to ty masz w głowie najebane Czy to ja czy ty nie pojmuję już nic Czy to ja czy to ty masz w głowie najebane Czy to ja czy ty nie pojmuje już nic już nic już nic już nic już nic już nic już nic Może kiedyś będzie tak że to ja będę jak ty i ja będę udawał Ze nie wiem ze ty to ty bo łatwiej będzie mi pomyśleć ze ty to nie ty i wtedy Chciałbym żebyś ty wysłał mi tą piosenkę i napisał jedno krótkie zdanie Nie pojmuję już nic Czy to ja czy to ty masz w głowie najebane o tak Czy to ja czy ty nie pojmuję już nic Czy to ja czy to ty masz w głowie najebane o tak Czy to ja czy ty nie pojmuje już nic Czy to ja czy to ty czy to ja czy to ja czy ty czy to ja czy to ty czy to ja czy ty oooo U sialalala jak ten czas zapierdala U popatrz mała jak ten czas do przodu mknieDroits parole : paroles officielles sous licence Lyricfind respectant le droit d' des paroles interdite sans autorisation. Sialalala ! Mimo mojej choroby i tego że mówię strasznie i czuje się źle ... Gdzieś w serduszku czuje się świetnie Kobieto jakimi ty drogami chodzisz,że nie możemy się spotkać.?! Grrr.! Dziś dzień z Martą i Anią <33 Kocham! jakie dziś szczere rozmowy Aniu no wiesz jak przyjaźń to przyjaźń musiałyśmy Ci powiedzieć a potem rozluźnianie sytuacji Sexualną haha <333 Mega dzień z wami jak zawsze nie da się nudzić. W parku spotkałam jeszcze Juśkę P. z Klaudią mrr. jak Cię mała dawno nie widziałam, Jak sama powiedziałaś"poczekaj, zaraz wakacje, do zobaczenia u Witka xD . haha ! w tym roku nie mam zamiaru być taka grzeczna jak w zeszłym ;D Sialalala jak mi wesoło ;D ;D __ . Jutro firmy na matmie i egz. z Angielskiego. później z Martą i wgl dziewczynki. Podobno Wojtek przyjedzie (nie pewne jeszcze xD ) Czwartek-mam zamiar się do KOGOŚ wybrać no bo kas w życiu sie nie spotkamy, a wypadało by się spotkać i pogadać .Co nie kochana .?! Piątek-Oaza <3 Sobota Ognisko .?! No i niedziela normalna jak zawsze (; A no i Ania dziś napisała o mnie wiersz Cytuje "Madzia to wesoła dziewczyna, Każdą akcje rozpoczyna. Znamy się ledwie od dwóch lat, Dzięki niej bardziej kolorowy jest świat.. Aga ją kocha, Lecz czasem się focha. Gienka razem mają, Coraz bliższe się sobie stają. Madzia nas zawsze rozśmiesza, a w trudnych sytuacjach zawsze pociesza. o Madzi pisać nie będe, bo moje ręce zostaną przez Age ścięte . Ona z Zazdrości już się gotuje O to że o Madzi takie rzeczy snuje "... ;D . Autor; Anna M. z Tych wszystkich rzeczy (listy,wierszyki i wgl) wychodzi,że jaka to jestem wspaniała...ej! nie możliwe bo ja nic takiego nie robię. ! Uh! ale się napisałam no szok,wybaczcie ale mam taki dobry humor ! kocham i pozdrawiam; Dziewczynki<3 , Nusie <3 ej jak czarne .?! pogięło Cię na mózg .? !;o . Guzika. ha widzę Cie zawsze o poranku, za kioskiem ;D . <3 Juśkę P. - widzimy się na wakacje na 100 % <3 Rodzeństwo Woods szło korytarzem Liceum im. Władysława Jagiełły. - Ech, jestem głodna, kiedy przerwa obiadowa? - zapytała Martyna. - Niestety za godzinę - odpowiedział brat. - A co teraz mamy? - dopytywała znudzona. - Na szczęście WF - rzucił Michał. - Tak! Mój ulubiony przedmiot - ożywiła się siostra. - Mój też! Na WF-ie...(w sali gimnastycznej) - Dzisiaj będziecie zdawać z toru przeszkód. - oznajmił wysoki, szczupły, czarnowłosy pan Reckly - nauczyciel wychowania fizycznego - spójrzcie, startujemy od tego miejsca - zaczął tłumaczyć - wspinamy się na ściankę, chwytamy się liny i po niej zjeżdżamy w dół (nie, bo zjeżdża się do góry xD), następnie biegniemy slalomem między pachołkami i po oponach, robimy fikołka na macie, przeskakujemy przez obręcz i biegniemy do mety, jasne? To wszystko na czas, idziemy dziennikiem. Pierwsza Julia Akr. Z grupki osób kierujących się w stronę ławek przy ścianie wyłoniła się dziewczyna o krótkich, brązowych włosach i niebieskich oczach. Ze strachu nie zauważyła rozwiązanej sznurówki w swoim bucie. Na dźwięk gwizdka wystartowała. Julia całkiem sprawnie pokonała tor przeszkód, jednak gdy po przeskoczeniu obręczy chciała pokonać ostatnie kilka metrów, potknęła się o sznurówkę (Tak, synonim do "sznurówka"...?) i upadła na twarz. Po chwili jednak wstała i dokończyła sprawdzian. - Nic ci się nie stało? - niechetnie zapytał nauczyciel. - Nie, mam mocne kości (I mocną twarz...) - odpowiedziała - To dobrze, czas minuta dwadzieścia... - spojrzał na tabelkę ocen w dzienniku - ocena pięć plus. - Dziękuję. - powiedziała i odeszła. - Jula, wszystko gra? - zapytała Martyna, gdy koleżanka wróciła. - Tak, jak najbardziej. - uśmiechnęła się - To super, już się bałam, że coś ci się stało - powiedziała - Oj, no co ty! - odparła machnąwszy ręką - Cisza! - rozmowę przerwał nauczyciel. - Następny Marcin Burkowski. Marcin był średniego wzrostu, rudym, niezbyt wysokim, piegowatym (Ja nie mogę, ile tych epitetów!!!) skarbnikiem klasy, a także jednym z lepiej uczących się osób. Chłopak podszedł do lini. Wuefista gwizdnął, a Marcin wystartował. Cały tor przeszkód przebył całkiem sprawnie. - Dobrze, piątka z plusem. Teraz Eryk Erykowski. - był on... ciamajdą... (oszczędzę sobie nadzwyczajnie długich opisów) Chłopak miał czarne włosy i czarne oczy. Stanął sobie, jakby nigdy nic, na MECIE. - Eryku! - wrzasnął zdenerwowany nauczyciel. - stań tutaj! - pokazał biała kreskę. - Aaaa... - chłopaka oświeciło - A ja nie wiedziałem do czego ona służy. - Do startowania! - Naprawdę? - Tak! - Ale na serio? - Tak!! - Ale tak naprawdę, na serio? - Nie! - Naprawdę - chłopak zgłupiał. - Tak na serio!!! Stan tu i biegnij! - w tym momencie gwizdnął. Eryk... Eryk... tego nie można było nazwać bieganiem... Chłopak ociągał się i wykonywał wszystko wolniej niż ślimak. Na ściankę nie wspiął się w ogóle, tylko ją ominął, gdy biegł slalomem między pachołkami wszystkie poprzewracał, kiedy biegł po oponach upadł kilkanaście razy, zamiast zrobić fikołka położył się na macie, a potem wstał i zamiast przeskoczyć przez obręcz przeszedł obok, w dodatku tak, że obręcz spadła! A gdy dotarł do mety krzyknął zirytowany: - I wróciłem na start! Po jakimś czasie, gdy prawie wszyscy uczniowie mieli już oceny, nauczyciel wywołał przedostatnią osobę: - Martyna Woods! - Dziewczyna pewnie podeszła do lini. Wtem rozległ się dźwięk gwizdka. Martyna wystrzeliła jak torpeda. Uwielbiała wf, a tym bardziej tory przeszkód, więc bez problemu poradziła sobie w tej chwili. - Pięknie - przyznał nauczyciel pamiętając bieg w wykonaniu Eryka... - sześć. - Dziękuję bardzo. - podziękowała i odeszła, a gdy mijała się z bratem, który został wywołany na zaliczenie jako ostatni, spontanicznie przybili sobie piątkę. Michał wystartował. Równie dobrze poradził sobie z torem przeszkód, a może nawet lepiej? - Genialnie. - mówił nauczyciel, kiedy chłopak dotarł do końca. Oczywiście dla wszystkich było jasne jaką ocenę dostał. - Możecie już iść - pozwolił nauczyciel i sam pokierował się w stronę wyjścia. - Dzyyyyyyń...! - w tym momencie zadzwonił dzwonek, co oznaczało upragnioną przerwę na <3 --- Spoko loko foko moko, rozdział 1 - chociaż po długiej, przerwie - to jest! (nwm co tu jaszcze napisać!) Dzięki z komentarze pod prologiem. Mam nadzieję, że rozdział 1 również się podoba. NMBZW Dedyk dla: Olgi <3 thx za pomysł z Erykiem xD

o sialalala jak on ją tralalala